Asakusa i najstarsza świątynia w Tokio

Asakusa

Asakusa w większości kojarzy się tylko z najstarszą w Tokio buddyjską świątynią, ale poza tym jest to także rozległa spokojna dzielnica. Poza obszarem pasażu Nakamise, który swoją drogą jest jednym z najlepszych miejsc do zakupu pamiątek w Tokio, nie ma tu wielkich tłumów. Tłumy natomiast odwiedzają świątynię Kannon – Senso-ji.

Senso-ji to bowiem najstarsza i jedna z najważniejszych świątyń Tokio. Poświęcona jest bodhisattwie współczucia Kannon Bosatsu i podobno jest najczęściej odwiedzanym miejscem kultu na świecie, czyni to ponad 30 milionów osób rocznie.

Legenda głosi, że dwóch rybaków znalazło posąg Kannon w rzece Sumida. Miało to mieć miejsce w 628 roku. Przywódca wioski z której pochodzili rozpoznał posąg i przeznaczył swój dom na świątynię w którym go umieszczono.

Faktem jest, że pierwsza świątynia powstała w tym miejscu w 645 roku. W czasie II wojny światowej świątynia Senso-ji została zniszczona podczas nalotów dywanowych na Tokio, jakie prowadzili Amerykanie. Po wojnie świątynia stała się symbolem odbudowy stolicy i kraju. Przyczyniło się do tego drzewo znajdujące się na jej dziedzińcu, które po tym jak uległo uszkodzeniu w czasie wojny, po jej zakończeniu odrosło.

Do świątyni prowadzą dwie bramy. Pierwsza z nich to Kaminarimon (Brama Błyskawic), ma 11,7 metra wysokości i 11,4 metra szerokości. Pierwotnie powstała w 941 roku, ale obecna pochodzi z 1960 roku (poprzednia została zniszczona w pożarze). W branie stoją cztery posągi. Od frontu są to bogowie shinto – Fujina (bóg wiatru) i Raijina (bóg grzmotów). Z drugiej strony są to zaś buddyjski bóg Tenryu oraz bogini Kinryu. W środku bramy wisi czerwona latarnia, która ma 3,9 metra wysokości i waży około 700 kilogramów. Na jej froncie widnieje nazwa bramy, Kaminarimon.

Druga z bram to Hozomon (Brama Domu Skarbów), która ma 22,7 metra wysokości i 21 metrów szerokości. Oryginalna brama powstała w 942 roku, obecna została zbudowana w 1964 roku i jest wykonana z żelbetonu. W bramie na górnym piętrze znajduje się skarbiec świątynny, w którym przechowuje się między innymi cenne sutry i różne zbiory pism buddyjskich. W bramie stoją dwa 5,45 metrowe posągi, są to Niebiańscy Strażnicy Buddy.

W bramie wiszą także trzy czerwone latarnie, z których największa ma 3,75 metra wysokości i waży 400 kilogramów. Została ufundowana aby uczcić 400 rocznicę rozpoczęcia okresu Edo w Japonii. Północną stronę bramy zdobią z kolei dwa sandały ze słomy o długości 4,5 metra, ważące po 400 kilogramów. Są to sandały waraji, niegdyś będące popularnym obuwiem wśród zwykłych ludzi, a obecnie spotykane jeszcze wśród mnichów.

Obok Senso-ji znajduje się świątynia Shinto Asakusa-jinja, znana także jako Sanja-sama (Świątynia Trzech Bogów). Świątynia zostałą ufundowana w 1649 roku przez Iemitsu Tokugawę i miała upamiętnić trzech mężczyzn, którzy założyli Senso-ji. Sanktuarium jest miejscem wielu festiwali sintoistycznych i buddyjskich od stuleci. Najważniejszym i najbardziej znanym jest Sanja Matsuri, która odbywa się pod koniec maja. W przeciwieństwie do wielu innych budowli w okolicy, w tym Sens?-ji, świątynia przetrwała naloty na Tokio w 1945 roku.

Rozwój dzielnicy Asakusa nastąpił w okresie Edo, kiedy w sąsiedniej dzielnicy Kuramae składowano ryż. Lokalni kupcy którzy tym się zajmowali chętnie wydawali pieniądze na rozrywki, dzięki czemu powstało tu wiele teatrów czy domów gejsz. Przez większość XX wieku Asakusa pozostawała główną dzielnicą rozrywki w Tokio. Obecnie te role przejęły inne miejsca w stolicy Japonii.

Będąc w Tokio polecam hotele z serii APA, a szczególnie APA Hotel Sugamo Ekimae. Fajnie położony, z onsenem w gratisie :)

Jako opcję budżetową polecam serwis Airbnb.

Booking.com
Asakusa
Asakusa
Asakusa
Asakusa
Asakusa
Asakusa
Asakusa
Asakusa
Kazimierz Pawłowski
Kazimierz Pawłowski

Podróżnik. Pilot wycieczek, miłośnik sportów nie tylko ekstremalnych. Zapraszam na autorskiego bloga poświęconego moim pasjom.

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Na co dzień pracując jako pilot wycieczek spędzam znaczną cześć roku w podróży. Lubię wracać do domu, przespać się we własnym łóżku, spotkać ze znajomymi, a przede wszystkim spędzić czas ze swoją narzeczoną. Odpocząć. Ale gdy za długo jestem w domu, wyjeżdżam na własne wakacje :) A przygodami z nich dzielę się na tym blogu.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *