Japonia, Tokio – Shibuya i symbol wierności czyli pies Hachiko

Shibuya

Tokijska dzielnica Shibuya najbardziej znana jest z dwóch rzeczy. Ze skrzyżowania, na którym w pewnym momencie we wszystkich kierunkach dla aut świeci się światło czerwone, a dla pieszych zielone. Jest to największe tego typu skrzyżowanie w Japonii i jedno z największych na świecie, podczas jednej zmiany świateł może nim przejść nawet 3000 osób. Drugim symbolem dzielnicy jest pies Hachiko, którego rzeźba stoi w pobliżu skrzyżowania.

Hachiko był psem rasy Akita, który urodził się 10 listopada 1923 roku na farmie w Odate w prefekturze Akita w Japonii. Od 1924 roku jego właścicielem został profesor na Uniwersytecie Cesarskim w Tokio – Hidesaburo Ueno, który mieszkał w pobliżu stacji Shibuya. Hachiko codziennie rano odprowadzał go na dworzec kolejowy, a po południu przychodził tam aby go przywitać po całym dniu. Jednak 21 maja 1925 roku profesor Ueno zmarł w pracy z powodu udaru mózgu w wieku 53 lat.

Hachiko stał się symbolem wierności, kiedy nadal codziennie przychodził na stację dokładnie w godzinie kiedy miał przyjechać pociąg z profesorem, w nadziei że Hidesaburo Ueno znowu tam się pojawi. Działo się tak aż do jego śmierci 8 marca 1935 roku. Zmarł na raka w wieku 11 lat.

Po śmierci Hachiko został skremowany i pochowany na cmentarzu Aoyama w Minato w Tokio obok grobu profesora Hidesaburo Ueno. Natomiast jego futro zostało wypchane i można je oglądać w Narodowym Muzeum Nauki w dzielnicy Ueno w Tokio.

Imię Hachiko pochodzi od słowa hachi – osiem i sufiksu -ko, który był używany na określenie starożytnych chińskich książąt. Można więc przetłumaczyć je jako Pan Osiem.

Pierwszy pomnik psa Hachiko zaprojektowany przez Teru Ando postawiono na stacji Shibuya w kwietniu 1934 roku. Jednak w trakcie II wojny światowej pomnik został przetopiony na potrzeby wojska. Kolejny zaprojektowany przez syna artysty Takeshi Ando wzniesiono w 1948 roku i ten stoi tam do dzisiaj. Również jedno z wyjść ze stacji nazwano Hachiko.

Najbardziej u nas znany film inspirowany historią Hachiko to amerykański Hachi: A Dog’s Tale (Mój przyjaciel Hachiko) z 2009 roku z Richardem Gere w roli głównej.

W 1994 roku odtworzono ze starej połamanej gramofonowej płyty szczek Hachiko i 28 maja 1994 roku uroczyście odtworzono je na antenie jednej ze stacji radiowych.

Wracając do skrzyżowania na uwagą zwraca tu kilka wielkich ekranów zamontowanych na okolicznych budynkach, z których serwowane są reklamy. A także jeden z najruchliwszych Starbucks’ów na świecie.

Ta część miasta jest uważana za centrum mody i nocnego życia Tokio, szczególnie tego młodzieżowego. Gdy wejdzie się w boczne uliczki, czeka na nas cała masa małych restauracyjek, barwnych sklepów i tłumy ludzi. Dzielnicę zamieszkuje obecnie około 220.000 osób.

Samo skrzyżowanie pojawiło się w wielu różnych filmach między innymi Lost in Translation, The Fast and the Furious: Tokyo Drift, Resident Evil: Afterlife and Retribution. Skrzyżowanie na Shibuya jest też główną lokalizacją gry wideo The World Ends With You.

Historycznie Shibuya było miejscem zamieszkania rodziny Shibuya. Ta mieszkała tu na zamku już od XI wieku aż do okresu Edo. W 1885 roku otwarto linię kolejową Yamanote i od tego czasu dzielnica ta zaczęła się prężnie rozwijać. W 1909 roku Shibuya stała się miastem, które w 1932 roku zostało wchłonięte przez Tokio. Pod koniec lat 90. dzielnica ta stała się znana jako centrum branży IT w Japonii.

Będąc w Tokio polecam hotele z serii APA, a szczególnie APA Hotel Sugamo Ekimae. Fajnie położony, z onsenem w gratisie :)

Jako opcję budżetową polecam serwis Airbnb.

Booking.com
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Shibuya
Kazimierz Pawłowski
Kazimierz Pawłowski

Podróżnik. Pilot wycieczek, miłośnik sportów nie tylko ekstremalnych. Zapraszam na autorskiego bloga poświęconego moim pasjom.

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Na co dzień pracując jako pilot wycieczek spędzam znaczną cześć roku w podróży. Lubię wracać do domu, przespać się we własnym łóżku, spotkać ze znajomymi, a przede wszystkim spędzić czas ze swoją narzeczoną. Odpocząć. Ale gdy za długo jestem w domu, wyjeżdżam na własne wakacje :) A przygodami z nich dzielę się na tym blogu.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *