Test: plecak biegowy Aonijie

plecak biegowy

Kiedy zacząłem brać udział w biegach górskich, a dystanse coraz bardziej mi się zwiększały, w końcu przyszedł czas na wybranie sobie plecaka biegowego. Najpierw obszedłem różne sklepy w Krakowie w poszukiwaniu fajnego plecaka w rozsądnej cenie. Ale były albo fajne, albo rozsądne cenowo.

Więc swoje kroki skierowałem do internetu, a przede wszystkim na Aliexpress. Tam wybór był naprawdę duży, a ceny bardzo fajne. Choć miałem pewne wątpliwości czy kupno z Chin plecaka biegowego, bez obejrzenia i przymierzenia to będzie dobry pomysł. W końcu jednak postanowiłem zaryzykować.

Mój wybór padł na firmę Aonijie, choć marek produkujących podobne, a s w sumie to nawet identyczne plecaki było sporo.

W komplecie zamówiłem camelbak, oraz dwa dodatkowe silikonowe pojemniki na wodę, które można przymocować z przodu na ramionach.

Jak to na Aliexpress bywa plecak przyszedł po miesiącu. Miałem okazję do tej pory wypróbować go w jednych zawodach – w Ultra Janosiku na dystansie 35 kilometrów.

Plecak jest lekki i ma niewielką pojemność, ale taki właśnie miał być. Mieści się w nim camelbak o pojemności 1,5 litra, na którego jest specjalna wsuwana kieszonka, oraz paski mocujące aby rurka była tam gdzie ma być. Do tego można zmieścić podstawowe rzeczy jak niewielka i cienka kurtka przeciwdeszczowa, folia NRC, itp.

Z przodu na obu ramionach mamy mnóstwo kieszonek. Jest zamykana na zamek, wodoodporna kieszeń na telefon komórkowy i dokumenty, czy pieniądze. I rzeczywiście jest wodoodporna. Jest mała kieszonka w której producent schował gwizdek, przydatna rzecz, bo w niektórych biegach jest wymagany.

Są dwie kieszenie na dodatkowe pojemniki na wodę. Po bokach są natomiast zamykane dwie dodatkowe kieszenie na drobiazgi. Ma też gumkę na plecach pod którą można schować dodatkową kurtkę itp.

Plecak dobrze leży, nie obciera, nawet gdy jest solidnie zapakowany. Jest bardzo solidnie wykonany, bo jak na razie nie widać na nim śladów zużycia. Można regulować jak mocno ma nas opinać, więc nie skacze na plecach podczas biegu. Dosyć dobrze też odprowadza ciepło, choć oczywiście po biegu jest raczej mokry od potu.

Z minusów to miałem problem podczas biegów z odkręceniem dodatkowych silikonowych pojemników na wodę. Ale to pewnie przez zmęczenie. Trzeba także uważać na zamknięcie camelbak’a. Nie jest najlepsze i łatwo zrobić to tak, że podczas biegu woda będzie się z niego wylewała.

Jeżeli chodzi o sam plecak to jestem z niego bardzo zadowolony. Szczególnie stosunek jakości do ceny jak dla mnie jest naprawdę świetny. Do tego ładnie się prezentuje. Jak dla mnie do amatorskiego biegania jest to świetne rozwiązanie i mogę każdemu polecić.

plecak biegowy
Ultra Janosik
plecak biegowy
plecak biegowy
plecak biegowy
plecak biegowy
plecak biegowy
plecak biegowy
plecak biegowy
plecak biegowy
plecak biegowy
Kazimierz Pawłowski
Kazimierz Pawłowski

Podróżnik. Pilot wycieczek, miłośnik sportów nie tylko ekstremalnych. Zapraszam na autorskiego bloga poświęconego moim pasjom.

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Na co dzień pracując jako pilot wycieczek spędzam znaczną cześć roku w podróży. Lubię wracać do domu, przespać się we własnym łóżku, spotkać ze znajomymi, a przede wszystkim spędzić czas ze swoją narzeczoną. Odpocząć. Ale gdy za długo jestem w domu, wyjeżdżam na własne wakacje :) A przygodami z nich dzielę się na tym blogu.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *