Zegarek Xiaomi Amazfit Bip mam już prawie dwa lata. Przez ten czas intensywnie go używałem. Był ze mną podczas biegów górskich, na trasach rowerowych, noszę go w siłowni, oraz po prostu na co dzień. Dzięki temu mogę chyba powiedzieć, że dosyć dobrze go przetestowałem.
Smartwatch Xiaomi kupiłem na Aliexpress. Tutaj wszystko przebiegło dosyć szybko i bezproblemowo. Jak wspomniałem we wstępie od samego początku korzystam z niego w zasadzie codziennie. Przy wyborze Xiaomi kierowałem się kilkoma rzeczami. Jest to mój pierwszy smartwatch więc na początek nie chciałem wydać zbyt wiele, a Amazfit ma rozsądną cenę.
Po drugie zależało mi na tym aby był to zegarek codzienny. A przede wszystkim abym dzięki niemu “słyszał” swój telefon. Wyznaję japońską zasadę aby w przestrzeni publicznej nie przeszkadzać innym. Zazwyczaj mam wyciszony telefon, co skutkuje tym, że zauważam fakt nieodebranego połączenia po dosyć długim czasie ;)
To chyba był główny powód dla którego zdecydowałem się na kupienie smartwatcha. Xiaomi łączy się z telefonem przez bluetooth i wibrowaniem informuje mnie o wszystkim na czym mi zależy. Można to skonfigurować w ustawieniach. Mnie daje znać o tym gdy ktoś dzwoni, lub dostaję jakąś wiadomość czy to sms czy na jednym z komunikatorów. Przy oryginalnym oprogramowaniu, niestety nie pokazuje na wyświetlaczu kto dzwoni co jest sporym minusem, widzę tylko fakt że mam połączenie przychodzące. Za to wiadomości tekstowe wyświetlają się w całości na ekranie zegarka.
Można też ustawić wibrowanie gdy zegarek traci połączenie z telefonem. Co dla mnie jest świetną sprawą.
Nosząc Amazfit Bip nieustająco zlicza ilość kroków które robimy przeliczając to od razu na kilometry. Porównując z innymi aplikacjami i telefonami / zegarkami robi to dosyć dobrze. To jest funkcja która najlepiej sprawdza mi się w pracy – jestem pilotem wycieczek, moje grupy bardzo lubią gdy po całym dniu zwiedzania podsumowuję ile kilometrów dzisiaj przeszliśmy.
Zegarek używam też podczas ćwiczeń. Na siłowni w zasadzie działa jedynie na bieżni. W terenie sprawdza się znacznie częściej. Używałem go podczas biegów górskich takich jak Ultra Janosik, zwykłych górskich wędrówek czy przejażdżek na rowerze. Gdy uruchomimy moduł GPS bardzo dokładnie zlicza dystans.
Można ustawić aby informował nas po pokonaniu każdego kilometra, czy po przekroczeniu zdefiniowanego poziomu tętna.
Wraz z zegarkiem “dostajemy” firmową aplikację Xiaomi, która pozwala nam konfigurować zegarek oraz przeglądać wszystkie statystyki. I to jest chyba najbardziej niedopracowana część. Brakuje mi przede wszystkim możliwości nadawania własnych nazw zapisanym trasom. Obecnie z automatu zapisywane są tylko jako data. Gdy chcę odnaleźć konkretną muszę pamiętać kiedy to było, lub przeglądać wszystkie pozycje po kolei.
Przez te dwa lata zegarek zawiesił mi się też kilka (2-3 więc jeszcze nie jest to tragedią) razy podczas treningu. To boli szczególnie gdy np. przebiegłem 80% trasy i muszę go zresetować.
W aktywnościach mamy do dyspozycji: bieganie na zewnątrz, bieżnię, jazdę rowerem i chodzenie. Mogło by to być bardziej rozbudowane, ale ogólnie mi wystarcza. Do tego jest stoper oraz odliczanie czasu, kompas, oraz alarm.
Szczególnie często korzystam z tej ostatniej funkcji – alarmu. Przydaje się np. w pociągu gdy nie chcę przespać mojej stacji ale też nie chcę ustawiać głośnego dzwonka. Wibrowanie zegarka na nadgarstku świetnie wybudza. Gdy potrzebuję wstać wcześniej niż moja narzeczona, a nie chcę jej obudzić to taki alarm też jest niezastąpiony.
Z innych dostępnych funkcji jest jeszcze monitorowanie snu. Tutaj często zdarza mu się błędnie rozpoznawać kiedy śpię. Więc to taki trochę jak dla mnie zbędny bajer wymagający dopracowania. Zegarek monitoruje też nasze tętno.
Oczywiście każda dodatkowa funkcja, dodatkowo zużywa baterię. Ta ogólnie jest najmocniejszą stroną Xiaomi. Przy normalnym codziennym użytkowaniu, bez monitorowania tętna wytrzymuje mi około 1,5 miesiąca, z włączonym monitorowaniem tętna będzie to jakieś 2 tygodnie krócej.
Natomiast włączenie GPS rozładowuje baterię w znacznie szybszym tempie, bo zegarek trzeba będzie naładować po około 1 dniu. W każdym razie jest to czas wystarczający na pokonanie większości biegów, więc ogólnie uważam, że bateria jest genialna.
Ekran również jest mocną stroną Amazfit Bip. Wszystko co na nim się wyświetla jest bardzo dobrze widoczne nawet w pełnym słońcu. W zasadzie to im mocniejsze tym lepiej widać. Natomiast gdy jest ciemno mamy do dyspozycji podświetlenie ekranu. Sam jego wygląd można zmieniać, do dyspozycji mamy kilka domyślnych układów lub większy wybór do ściągnięcia z internetu.
Podsumowując, zegarek pomimo kilku wad jest naprawdę bardzo dobry. Potwierdzeniem tego jest fakt, że używam go niemal codziennie od dwóch lat. To też pokazuje, że jest solidnie wykonany, co dotyczy również ekranu, na którym nie mam jak na razie żadnych zarysowań.
A tak się prezentuje: