Test: Czytnik książek PocketBook InkPad 3 Pro

PocketBook Ink Pad 3 Pro

Będąc w podróży bardzo dużo czasu spędza się w środkach transportu. Osobiście często siedząc w samolocie, pociągu czy autobusie, poczekalni lub na lotnisku sięgam wtedy po książkę. Dawniej woziłem zapas papierowych ale już od kilku lat przerzuciłem się na czytnik książek.

Do tej pory korzystałem z Bookeen Cybook, z którego byłem bardzo zadowolony. Niestety ostatnio popsuło mi się w nim podświetlanie. I tak oto stałem się szczęśliwym posiadaczem czytnika PocketBook InkPad 3 Pro.

Jest to jeden z najdroższych czytników na rynku, posiada też jeden z największych dostępnych ekranów, jego przekątna wynosi 7,8 cala, a rozdzielczość ekranu to 1872 x 1404 pikseli. Początkowo miałem związane z tym pewne obawy, jako że czytnika używam głównie w podróży. Ale pomimo tych wymiarów, nadal jest na tyle kompaktowy, że łatwo jest go spakować i z nim jeździć. Całkowite wymiary to 195 x 136,5 x 8 mm, a waga wynosi 225 g.

Czytnik wygodnie leży w ręce, strony łatwo można przerzucać jednym palcem zarówno poprzez dotknięcie ekranu, jak i dwom przyciskami które znajdują się na dole urządzenia. Sam ekran dotykowy działa bardzo sprawnie. Nawet trzymając cały czas czytnik w jednej ręce nie czuje się jego ciężaru i bardzo wygodnie się czyta.

Tak duży ekran jest dla mnie wielką zaletą, czytanie w jeszcze większym stopniu przypomina czytanie zwykłej książki. Lubię widzieć dużą ilość tekstu na jednej stronie, dzięki temu czyta się znacznie łatwiej i szybciej. Nie trzeba też tak często zmieniać stron.

Sam wyświetlacz to E Ink Carta, czyli po prostu jest doskonały. Znaczy gdyby był kolorowy to byłby jeszcze doskonalszy, ale na to chyba przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Choć podobno już takie się pojawiają.

Strony w czytniku przewijają się płynnie (procesor to Dual Core (2×1 GHz), nie czuć opóźnienia, nawet przy dużych obrazkach, które na tak dużym ekranie bardzo ładnie się wyświetlają, a tego bardzo mi brakowało w poprzednim czytniku.

Świetna jest też bateria (1900 mAh) która wystarcza na wyjątkowo długi czas czytania. Przy intensywnym użytkowaniu powinna wytrzymać około miesiąca, a przy zwykłym czytaniu wieczorami wystarcza mi nawet na ponad 2 miesiące.

Coś co posiadacze czytnika Amazon Kindle mają od dawna, ale dla mnie była to nowość. To znaczy dostęp do wi-fi i ściąganie książek przez wysłanie ich mailem konto na PocketBook. Jestem tym rozwiązaniem zachwycony. Niemal wszystkie książki które mam zakupiłem przez stronę Woblink, teraz nie muszę ich już ściągać i wgrywać na czytnik. Zwyczajnie podaję tam swoje konto i książki same się wysyłają na mój czytnik, który pobiera je sobie gdy jest połączony z wi-fi. Mała rzecz a cieszy :)

Podświetlenie, jedna z tych rzeczy na której mi najbardziej zależy w przypadku czytnika. Często bowiem czytam wieczorami, czy w nocy będąc w środkach transportu. Własne źródło światła w tym wypadku jest nieocenione. W InkPad 3 Pro sprawdza się bardzo dobrze. Podświetlenie jest równomierne, mogę w szerokim zakresie regulować jego jasność. Jest też opcja „inteligentna” która sama dopasowuje natężenie podświetlenia do pory dnia i światłą wokoło. Tu mógłbym się nieco przyczepić, zazwyczaj wolę nie dopasowuje jasności to takiej jaka mi odpowiada, dlatego korzystam z ustawień ręcznych.

Fajnym dodatkiem jest też wodoodporność (IPX8). Nie muszę się martwić, że coś mi zaleje czytnik, a i zacząłem go zabierać czasami do wanny. Choć nadal nie mogę powiedzieć na ile to działa bo jeszcze go nie utopiłem.

Książki w formacie .epub wyświetlają się tak jak powinny. Czytnik ma tu wiele możliwości konfiguracji czcionki, jej wielkości, tego co jest na ekranie widoczne a co nie. Ogólnie czyta się po prostu świetnie.

Natomiast w porównaniu do Bookeen jak dla mnie PocketBook słabo radzi sobie z obsługą .pdf i to jest jego w zasadzie jedyna wada. W moim poprzednim czytniku mogłem czytać pliki .pdf niemal tak samo jak te .epub. Czyli jak powiększałem to powiększała mi się czcionka, gdy było to konieczne wyrazy przechodziły do niższej linijki. PocketBook otwiera .pdf ale gdy powiększam czcionkę powiększa mi się w zamian za to tylko sztywna strona, która jako taka jest wyświetlona na ekranie. To powoduje, że gdy chcę mieć czcionkę wielkości wygodnej do czytania, pół strony wyjeżdża poza ekran co w zasadzie uniemożliwia czytanie.

Książki możemy pogrupować na kilka różnych sposobów, do dyspozycji mamy też wyszukiwarkę. Do tego każda nasza książka ma oznaczenie w jakim procencie ją przeczytaliśmy. Bardzo mi się to podoba.

Czytnik ma też kilka dodatkowych bajerów jak synteza mowy, czyli sam potrafi czytać na głos książki, czy bluetooth, natomiast osobiście z tych funkcji jeszcze nie korzystałem i raczej chyba nie będę.

Menu oczywiście w języku jaki sobie wybierzemy, polski jest dostępny.

W zestawie mamy do tego kabel do USD przez który możemy czytnik ładować lub wymieniać dane z komputerem. Oraz wsuwane etui chroniące czytnik przed uszkodzeniem w podróży.

Podsumowując pomimo tego, że czytnik jest dosyć drogi uważam, że zdecydowanie wart jest swojej ceny. Ja w każdym razie jestem z niego bardzo zadowolony i z czystym sumieniem mogę polecić każdemu kto nad nim myśli i nie boi się jego rozmiarów.

PocketBook Ink Pad 3 Pro
PocketBook Ink Pad 3 Pro
PocketBook Ink Pad 3 Pro
PocketBook Ink Pad 3 Pro
PocketBook Ink Pad 3 Pro
PocketBook Ink Pad 3 Pro
PocketBook Ink Pad 3 Pro
Kazimierz Pawłowski
Kazimierz Pawłowski

Podróżnik. Pilot wycieczek, miłośnik sportów nie tylko ekstremalnych. Zapraszam na autorskiego bloga poświęconego moim pasjom.

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Na co dzień pracując jako pilot wycieczek spędzam znaczną cześć roku w podróży. Lubię wracać do domu, przespać się we własnym łóżku, spotkać ze znajomymi, a przede wszystkim spędzić czas ze swoją narzeczoną. Odpocząć. Ale gdy za długo jestem w domu, wyjeżdżam na własne wakacje :) A przygodami z nich dzielę się na tym blogu.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *