Jeden z najbardziej malowniczych szlaków jakie znam. Mówię o czerwonym Głównym Szlaku Sudeckim, który przez Karkonosze, wiedzie wędrowca, przez ich najbardziej malowniczą część. Zacząć można od Kruczych Skał koło Szklarskiej Poręby, gdzie również znajduje się parking. Droga najpierw łagodnie, potem bardziej stromo, wspina się pod Wodospad Kamieńczyka (wstęp płatny). Zaraz obok znajdziemy zaś prywatne Schronisko Kamieńczyk.
Dalej lasem coraz szerszym traktem dochodzimy do Schroniska PTTK na Hali Szrenickiej. Od tego momentu zaczynają się (nie)ziemskie krajobrazy. Warto zejść kawałek z czerwonego szlaku i podejść również pod prywatne Schronisko na Szrenicy. Będziemy mieli z tego miejsca znacznie szerszą panoramę.
Po powrocie na szlak czerwony, idziemy głównie gołymi grzbietami, w większości kamienną drogą. Przechodzimy teraz jedną z najpiękniejszych części szlaku, czyli przez Śnieżne Kotły, przy których zlokalizowana jest stacja nadawcza TV. Krajobraz jak z bajki. Koniecznie do odwiedzenia zimą i latem, kiedy to krajobraz zupełnie się zmienia, tak, że można powiedzieć są to zupełnie różne miejsca.
Łącznie po 3-4 godzinach wędrówki dotrzemy na Przełęcz Karkonoską, na której po czeskiej stronie znajduje się hotel. Ja polecam jednak podejść kilkanaście metrów dalej do polskiego Schroniska PTTK Odrodzenie. Jest to doskonałe miejsce, aby zrobić sobie przerwę w wycieczce – na nocleg. Schronisko jest duże, ale jednocześnie dosyć klimatyczne. W każdym razie mnie się podoba. Można smacznie zjeść i się napić czeskiego piwa. Pokoje są czyste, a łazienki świeżo wyremontowane.
Kolejnego dnia, warto zaś wcześnie wstać, unikniemy wtedy tłoku na szlaku. Czeka nas piękna wędrówka czerwonym Głównym Szlakiem Sudeckim , przez niesamowite krajobrazy i różne formacje skalne. Droga zawiedzie nas w końcu do Schroniska Dom Śląski. Jeżeli mamy jeszcze jeden dzień wolny, warto tu zatrzymać się na nocleg, a jeżeli nie to tylko na drugie śniadanie.
W tym miejscu po raz drugi zejdziemy z czerwonego szlaku. Tym razem aby zdobyć królową Karkonoszy, czyli najwyższy szczyt jakim jest Śnieżka (1602 m. n.p.m.). Na jej szczycie po polskiej stronie, znajduje się obserwatorium meteorologiczne oraz restauracja. Jeżeli nas wiatr szybko nie przegoni (a Śnieżka jest jednym z najbardziej wietrznych miejsc w Polsce), to warto tu spędzić nieco czasu aby napawać się naszym sukcesem i panoramą.
Jeżeli zostajemy w górach kolejny dzień, to możemy przed powrotem do Domu Śląskiego, wybrać się jeszcze na spacer na stronę czeską. Jeżeli musimy już wracać, to czerwony szlak, stromym zejściem sprowadzi nas do Schroniska PTTK Nad Łomniczką, skąd już łatwo dojdziemy do Karpacza.
Jeżeli zostajemy na noc, to kolejnego dnia, warto rozważyć zejście dłuższym szlakiem niebieskim, tak aby po drodze jeszcze odwiedzić schroniska PTTK Samotnia i Strzecha Akademicka. Jednocześnie możemy wtedy po drodze z bliska przyjrzeć się Małemu Stawowi. A dalej już prosto do Karpacza.
piękne miejsce, idealne na wypoczynek :) też się tam wybieram, ale na razie czekam na jakieś promocje na apartamenty na wynajem by nie przepłacać, no i potem jeszcze rozmowa z szefem o urlopie ;)
Zawsze można skoczyć na weekend :)