Dzień 4. Dziś wyjątkowo krótko, tylko 22 kilometry. Prognozy pogody mówiły, że dziś po południu będzie padać. I niestety się sprawdziły. Ale tak naprawdę to bardzo się cieszę, że się sprawdziły. Zatrzymałem się w schronisku PTTK Andrzejówka na Przełęczy Trzech Dolin. Dosyć spory budynek, ale w środku jest bardzo klimatycznie.
Jest środek tygodnia, więc oprócz mnie, tylko kilka osób. W ogóle to w tym miejscu mam kilka przemyśleń na temat schronisk. W porównaniu z Beskidami te w Sudetach, ogólnie wydają się być większe i bardziej zadbane. A przede wszystkim mówię o łazienkach, które są niemal zawsze utrzymywane w czystości, co w Beskidach wcale takie oczywiste już nie jest.
Czuję pewien niedosyt. Droga poszła bardzo szybko i skończyłem dzisiejszą wędrówkę około 13:00. Kusiło mnie aby pójść dalej, ale to głównie fakt, że schronisko bardzo mi się spodobało, spowodował, że zostałem na noc. Wielki obiad, oraz silny wiatr i deszcz za oknem, były tylko pretekstem.
Było to dokładnie to czego potrzebowałem. Właśnie takiego jednego luźniejszego dnia, gdy zjadłem trzy obiady, odpocząłem, uzupełniłem dziennik i jeszcze poczytałem. Zacząłem książkę „Sekretne życie drzew”. Kapitalna. Szczególnie, jak się idzie przez las. Z perspektywy wieczoru zostanie było świetną decyzją.
Jako alternatywę rozważałem jeszcze Gospodę Sudecką w Rybnicy Małej, ale po telefonie tam mi przeszło. Jakoś rozmowa nie brzmiała zachęcająco. Pierwotny plan na ten dzień zakładał dojście aż do Przełęczy Sokoła.
Ogólnie dzisiejsza krótka trasa nie nastręczała problemów, ale też w sumie niczym szczególnym się nie wyróżniała. Wyjątkiem było podejście na Bukowiec. Chyba jak na razie najbardziej strome na trasie Głównego Szlaku Sudeckiego. Kilka razy musiałem jednak użyć GPS, czyli szlak mógłby być tu lepiej oznakowany.
Warto natomiast wolniej przejść przez Sokołowsko – czuje się tu jeszcze taki przyjemny klimat przedwojennego kurortu.
Taka skrócona dzisiejsza trasa, wprowadza także zmiany w kolejnych dniach. Dzięki temu, że dziś zatrzymałem się w Andrzejówce, kolejnego dnia wypada mi nocleg też w schronisku PTTK – w Zygmuntówce. A to zawsze przyjemniej niż na kwaterze.
Czas: szedłem od ok. 7.30 do ok. 13.00 z kilkoma krótkimi przerwami
Dystans: ok. 22 km
Gdzie spałem: Schronisko PTTK Andrzejówka (32 zł), kuchnia czynna do 20:00
Możliwe posiłki na trasie: Sokołowsko, Schronisko PTTK Andrzejówka
Sklep: Sokołowsko
Bankomat: –
Potencjalne noclegi: Grzędy, Stróżysko, Sokołowsko, Schronisko PTTK Andrzejówka
Uwagi: –
Podziękowania za wsparcie dla: