Dzień 1. Pobudka o godzinie 6:00 rano. Za oknem zachęcająco świeci słońce, aż chce się od razu iść. Szybki prysznic, śniadanie i kilka minut po siódmej ruszam z mojej kwatery na poszukiwanie kropka. Znaczy czerwonej kropki. Obecnie początek szlaku znajduje się przy dworcu PKS. Dworzec to dużo powiedziane – lepiej rzeczywistość oddaje powiedzenie, że jest to zatoka przy której stoją busy ;)
Jest! Nawet dwie czerwone kropki, na dwóch różnych drzewach, symbolizują początek / koniec czerwonego Głównego Szlaku Sudeckiego. Obowiązkowe selfie i około 7:30 ruszam na szlak. Przede mną 444 kilometry wędrówki.
Przechodzę przez miasteczko, wygląda bardzo urokliwie. W pewnym momencie trafiam na tablicę upamiętniającą Mieczysława Orłowicza, patrona szlaku.
Dalej szlak zaczyna wspinać się na Stóg Izerski. Droga wiedzie przez las. Dzisiaj 90% szlaku to taki „kamienny trakt”. Ech, gdzie te ścieżki beskidzkie ;) Za to szybko lecą kilometry. Przed dziewiątą dochodzę do schroniska PTTK na Stogu Izerskim. Kuchnia i recepcja zamknięte na głucho. Kartka na drzwiach mówi, że będą czynne od dziewiątej. Nie ma nawet gdzie przybić pieczątki. Wyciągam więc swoje śniadanie i dziesięć po dziewiątej ruszam w dalszą drogę. Kuchnia dalej zamknięta na głucho. Porażka a nie schronisko górskie.
Najciekawszy odcinek to teraz część gdzie „trakt” zmienia się na moment w ścieżkę. Podmokła „Mokra Przełęcz”. Tak, to ma swój wielki urok, takie dzikie, małe bagienka. Jednak bez problemu da się je przejść. Potem, znowu wraca szeroka droga, na której od czasu do czasu mija się wielki głazy.
Tak, szlak bardzo mi się podoba, a najlepsze dzisiejszego dnia, jeszcze przede mną. Kawałek przed Szklarską Porębą, znajduje się prywatne schronisko Wysoki Kamień, jednak jak informuje kartka czynne tylko w dzień. A więc można coś przekąsić i się napić, ale o noclegu nie ma co myśleć. Pałaszuję porcję pierogów i nieco swoich zapasów i ruszam dalej.
Za Szklarską Porębą mijam kolejne prywatne, ale wyglądające już na prawdziwe schronisko – Kamieńczyk przy Wodospadzie Kamieńczyka. Tu jest też najwięcej ludzi, prawdziwy tłum ciągnie do wodospadu, gdzie jednak trzeba zapłacić za wejście na platformę widokową.
Ja jednak idę dalej, do Schroniska PTTK na Hali Szrenickiej. Szeroka kamienna droga wiedzie cały czas przez las. W schronisku przez moment mam dylemat, obiad, czy od razu iść dalej. Ostatecznie decyduję się iść iść dalej, tak aby zdążyć do Schroniska PTTK Odrodzenie przed zamknięciem kuchni i zjeść właśnie tam.
I tu zaczyna się najpiękniejsza część trasy. Widoki niemal cały czas powalają. Szczególnie duże wrażenie robią na mnie Śnieżne Kotły. Wspaniałe widoki. Droga częściowo wiedzie teraz „traktem” a częściowo ułożonymi głazami. Podejrzewam, że podczas deszczu może tu być wyjątkowo ślisko.
Po nieco ponad 3 godzinach marszu i nieustającego robienia zdjęć, docieram do celu. Jest 19:15, czyli mam spory zapas na czasu na zamówienie i piwa i schabowego. Kuchnia czynna jest do 20:00, bar do 21:00. Schronisko ogromne, ale całkiem przyjemne. Z miejscem do spania nie ma problemu. Cena za nocleg w pokoju wieloosobowym na legitymację PTTK to zł, bez pościeli.
Prysznic, studiowanie mapy na jutro, blog off line czyli ta relacja zapisana długopisem w zeszycie i spać! Prognozy pogody są optymistyczne, więc kolejne kilometry jutro przede mną!
Czas: szedłem od ok. 7.30 do ok. 19.15 z jednym dłuższym i kilkoma krótkimi przerwami
Dystans: ok. 41 km
Gdzie spałem: Schronisko PTTK Odrodzenie na Przełęczy Karkonoskiej (24 zł), kuchnia czynna do 20:00
Możliwe posiłki na trasie: Schronisko PTTK na Stogu Izerskim, Schronisko Wysoki Kamień, Schronisko Kamieńczyk, Schronisko PTTK na Hali Szrenickiej, Schronisko PTTK Odrodzenie na Przełęczy Karkonoskiej
Sklep: Świeradów Zdrój,
Bankomat: –
Potencjalne noclegi: Schronisko PTTK na Stogu Izerskim, Szklarska Poręba, Schronisko Kamieńczyk, Schronisko PTTK na Hali Szrenickiej, Schronisko PTTK Odrodzenie na Przełęczy Karkonoskiej
Uwagi: –
Podziękowania za wsparcie dla:
[…] przed wyjściem na szlak: Kraków – Świeradów Zdrój Dzień 1: Świeradów Zdrój – Schronisko PTTK Odrodzenie na Przełęczy Karkonoskiej Dzień 2: Schronisko PTTK Odrodzenie – Schronisko PTSM Skalnik w Bukowcu Dzień 3: Bukowiec […]
Konkretny odcinek i dobre tempo!
Tu już miałem doświadczenie i kondycję po wcześniejszym przejściu GSB. Dzięki!