Dzień 2. Schronisko na Przysłopie pod Baranią Górą, 6.00 rano, znowu dzwoni budzik. Ech… Trzeba się zbierać, szybkie śniadanie, dopakowanie plecaka, obowiązkowe sprawdzenie maili;) i siódma z minutami ruszam na czerwony szlak.
Po godzinie jestem na szczycie Baraniej Góry. Wszystko we mgle, siadam na chwilę i w tym momencie wiatr przewiewa chmury i ukazuje się fantastyczny widok na całą okolicę. Od tego momentu, aż do Węgierskiej Górki szlak mnie zachwyca. Nie pamiętam czy kiedyś nim szedłem, ale nawet jeżeli tak, to dawno temu. Wokół góry, zieleń i zero cywilizacji. Jedno z piękniejszych miejsc w jakich byłem. Naprawdę!
Węgierska Górka, szybkie przejście przez miasteczko, które swoją drogą bardzo ładnie się prezentuje. Potem pół godziny asfaltem do końca Żabnicy i szlak znowu skręca w las. Teraz z kolei aż do stacji turystycznej „Słowianka”, szlak staje się nudny, aby przez ostatnie dwie godziny, do schroniska na Rysiance, znowu stać się spektakularnym.
Tutaj też miałem niespodziewanych gości – wprost na mnie wybiegły dwa zające i na tyle długo mi się przyglądały, abym mógł porobić im zdjęcia.
Jak na razie szlak jest naprawdę dobrze oznaczony, praktycznie nie ma szans się zgubić. Natomiast irytujące jest to, że kiedy biegnie z innym szlakiem, czerwony często znika na pewien czas i zostaje np. tylko niebieski, aby potem znowu się pojawić. I mimo, że wiem, że dobrze idę, pewien niepokój pozostaje.
Natomiast najbardziej irytujące są czasówki na strzałkach PTTK. Przykładowo pokazuje mi 4 godziny, po godzinie marszu na kolejnej strzałce widzę 3.45. I wcale nie dlatego, że tak wolno idę. Czy widzę – do schroniska na Rysiance – 25 minut, by po 10 minutach, po raz kolejny zobaczyć strzałkę informującą, że do schroniska 25 minut drogi. I można powiedzieć, że jest to bardziej standard, niż wyjątek. Mógłby ktoś zrobić ich przegląd.
Ja po przejściu dziś około 33 kilometrów nocuję dziś w schronisku na Rysiance. Widoki z tego miejsca bez wątpienia są niesamowite, a schronisko bardzo sympatyczne. Ale po przejściu 70 kilometrów w dwa dni jestem padnięty. Więc standardowo – schabowy, piwo, prysznic, spać. Bo jutro kolejny odcinek trasy!
Czas: szedłem od ok. 7.20 do ok. 19.00 z dwoma dłuższymi i kilkoma krótkimi przerwami
Dystans: ok. 33 km
Gdzie spałem: Schronisko PTTK na Rysiance – pokój 2 osobowy (ok. 35zł), kuchnia czynna do godziny 19.00!
Możliwe posiłki na trasie: Węgierska Górka, schronisko PTTK na Rysiance
Sklep: Węgierska Górka
Bankomat: Węgierska Górka
Potencjalne noclegi: Węgierska Górka, Abrahamów, stacja turystyczna „Słowianka”, schronisko PTTK na Rysiance
Uwagi: W schronisku PTTK na Rysiance, kuchnia czynna tylko do godziny 19.00, a w niedzielę do 18.30. W stacji turystycznej „Słowianka” jest mały sklepik z drobnymi przekąskami, wodą itp.
Podziękowania za wsparcie dla:
[…] Ustroń Dzień 1: Ustroń – Schronisko PTTK na Przysłopie pod Baranią Górą Dzień 2: Schronisko PTTK na Przysłopie pod Baranią Górą – schronisko PTTK na Rysiance Dzień 3: Schronisko PTTK na Rysiance – Schronisko PTTK Markowe Szczawiny Dzień 4: […]