Podróże z psem; po Polsce

EgirPrzez niemal 13 lat w podróżach po Polsce towarzyszył mi najlepszy przyjaciel człowieka. Tak mowa o psiaku – Owczarku Niemieckim – Egirze. Posiadanie psiaka zmienia życie. Zmienia nawyki. Cokolwiek planujesz, najpierw myślisz o psiaku. Kupujesz auto – to takie aby mu się wygodnie jeździło. Planujesz wyjazd, sprawdzasz gdzie nie mają nic przeciwko czterem łapom.

Ostatnio usłyszałem pytanie, jak to się udaje. Jak można z tak dużym psiakiem jeździć bez większych problemów. My jeździliśmy tylko po Polsce i to postaram się opisać. Z Egirem razem pływaliśmy na żaglach na Mazurach, biegaliśmy po plaży na Helu, „jeździliśmy” konno na roztoczu i przeszliśmy wiele szlaków w Beskidach.

I naprawdę nie jest to takie skomplikowane jak by się mogło wydawać.

Wszystko tak naprawdę trzeba zacząć już od szczeniaka. Psa trzeba oswoić. Oswoić z całym światem. I wyszkolić – siebie. Egir miał być moim pierwszym psem. I długo do jego przyjęcia się przygotowywałem. Moja biblioteka bardzo urosła. Zdecydowanie największy wpływ na moje postępowanie z psiakiem wywarły książki Zofii Mrzewińskiej takie jak „Po obu końcach smyczy”, „Jak rozmawiać z psem”, czy „Psim zdaniem”.

Gdy zaś w końcu pojawił się w domu, pierwsze co zapisaliśmy się do psiego przedszkola czyli na szkolenie dla szczeniaków. Tam psiak miał możliwość socjalizacji czyli zabaw z innymi rówieśnikami, a ja się szkoliłem ;)

Gdy Egir był mały był oswajany z całym światem. Jeździliśmy razem autem, taksówkami, autobusami, tramwajami, pociągami… Wszystko po to aby już w „dorosłym” psim życiu wszystko to już znał. Tak, to wiele dało.

Jak mówiłem na początku, gdy zaznajomimy młodego psiaka ze wszystkim co może potem spotkać w swoim życiu jest o wiele łatwiej. Wiele razy jeździliśmy do zaprzyjaźnionej stadniny na Roztoczy nocnym pociągiem z Krakowa. I psiak całą noc grzecznie przesypiał pod fotelem.

Jest nawet specjalny bilet dla psa w PKP. Warunek – wszyscy w przedziale muszą się zgodzić aby nasze cztery łapy jechały razem z nami. Ale zazwyczaj nie mieliśmy z tym problemu.

Nawet zaliczyliśmy kiedyś wspólnie autostop w Beskidzie Niskim. Ale jak mówiłem, powtórzę jeszcze raz, gdy psiak jest oswojony z całym światem, a przede wszystkim z ludźmi jest o wiele łatwiej. Nawet z tak dużym psiakiem jak Owczarek Niemiecki.

Jedynym kiepskim pomysłem jak się okazało było wspólne żeglowanie na Mazurach. Tak łódka jest zdecydowanie za mała aby było mu wygodnie. Może też dlatego, że bardzo lubił wodę pod warunkiem, że nie byłą głębsza niż do jego brzucha. Wyżej już bardzo opornie szło oswajanie i nigdy tak naprawdę do końca to się nie udało. Mimo, że za patykiem potrafił całkiem spory kawałek wypłynąć.

Jednym z lepszych miejsc na wyjazdy okazał się Hel. Po / przed sezonem ciągną się kilometry pustych plaż. Gdzie przez cały dzień spotykaliśmy 2-3 osoby. I tam też dojeżdżaliśmy pociągiem z Krakowa :)

Własne auto to zaś przede wszystkim obszerny bagażnik. I duże płótno zabezpieczające przed wszelkim brudem. Gdy miałem kombi, często udawało je się tak spakować aby pół bagażnika zajmowały plecaki, a pół było „psie”. I było to bardzo dobre rozwiązanie. Może Egir miał mniej miejsca, ale za to bardzo stabilne, na wszelkich zakrętach. Przy całkowicie pustym zdarzyło mu się przejeżdżać z jednej strony na drugą.

Na starość trzeba było pomyśleć o podeście, po którym mógł by sam wchodzić i wychodzić. Można takie kupić w sklepach zoologicznych, ale mi skonstruował takie składane wejście Tata.

Ze znalezieniem miejsc przyjmujących gości z psami też nigdy nie miałem problemów. Czy to kwater prywatnych, jak właśnie na Helu, stadnin jak Polanka Horyniecka na Roztoczu, czy schronisk górskich. Często nawet spaliśmy z psiakiem i znajomymi w salach wieloosobowych i nigdy nie było problemów.

Miejsc akceptujących naszych czworonożnych przyjaciół przybywa z każdym rokiem. A i na szlakach turystycznych coraz częściej można spotkać psiaki. Ważne aby nasz był pod pełną naszą kontrolą. Gdy uszanujemy to, że nie wszyscy kochają zwierzęta tak jak my i nie koniecznie chcą aby nasz pies się z nimi witał, od razu będzie wszystkim przyjemniej.

Ważny jest też dobry „PR” ;) Gdy ubierzemy naszego psiaka odpowiednio od razu nastawienie innych ludzi się zmienia. Ładna chusta wokół szyi często powoduje, że zamiast „psa mordercy” mamy „takie urocze i przyjazne futro”;)

Przetestowane wielokrotnie. Bo nie ma nic przyjemniejszego niż wspólne wędrówki z psem.

Egir:

Egir

Egir

Egir

Egir

Egir

Egir

Egir

Egir

Egir

Egir

Egir

Egir

Egir

Egir

 

 

Kazimierz Pawłowski
Kazimierz Pawłowski

Podróżnik. Pilot wycieczek, miłośnik sportów nie tylko ekstremalnych. Zapraszam na autorskiego bloga poświęconego moim pasjom.

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Na co dzień pracując jako pilot wycieczek spędzam znaczną cześć roku w podróży. Lubię wracać do domu, przespać się we własnym łóżku, spotkać ze znajomymi, a przede wszystkim spędzić czas ze swoją narzeczoną. Odpocząć. Ale gdy za długo jestem w domu, wyjeżdżam na własne wakacje :) A przygodami z nich dzielę się na tym blogu.

2 komentarze

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *