Urumqi – odwiedzone przypadkiem

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 2 Pierwotnie zakładaliśmy ominięcie tego miasta, jednak kłopoty z transportem spowodowały, iż ostatecznie wylądowaliśmy tam na jeden dzień. Kupno jakichkolwiek biletów kolejowych okazało się zadaniem wręcz niewykonalnym, a więc pozostał nam transport autobusowy. Wbrew twierdzeniom Lonely Planet aby dostać się do Turpan, musieliśmy najpierw pojechać do Urumqi.

Na drodze wysyp check-pointów. Nawet w Tybecie tyle ich nie było. Wysiadamy na dworcu, a tu policja z karabinami każdego kontroluje, paszport, wykrywacze metalu. Nawet umieli kilka słów po angielsku, więc postanowiliśmy ich wykorzystać i spróbować zlokalizować dworzec na który dojechaliśmy. Bowiem tych jest tu co niemiara. Dworca nie było na naszej mapie, ale za to policjant wyszedł z nami na ulicę i złapał nam taksówkę:)

Postanowiliśmy się zatrzymać w hostelu polecanym przez Lonely (Silver Birches International Youth Hostel). Dorm za 40 RMB od osoby. Szybki prysznic po 24 godzinach w autobusie i wyruszamy na miasto.

Jest wielkie. Jest też podzielone na nowoczesną część chińską i starą część ujgurską. Nas najbardziej oczywiście zainteresował targ (Erdaoqiao Market & I nternatioal Bazaaar). Niestety gdy na niego dotarliśmy jego główna część była już zamknięta. Natomiast część z jedzeniem dopiero się rozkręcała :) Spacerując pomiędzy alejkami aż ślinka ciekła na widok tych wszystkich wspaniałości. Mniam, mniam :)

Drugą stroną medalu jest to, iż należy tutaj wyjątkowo pilnować swoich rzeczy. Po kilkunastu minutach spędzonych na targu, miałem otwartą kieszeń w plecaku i przetrzepaną kieszeń w spodniach. I to nic, że złapałem złodzieja za rękę, na nikim nie robiło to wrażenia, tak jakby wszyscy uważali iż biały turysta oznacza tylko tyle, że należy go oskubać. Na szczęście nic nie straciliśmy, bo przezornie wartościowe rzeczy zawsze mamy dobrze ukryte. Gdzie ta gościnność Ujgurów tak przez wielu wychwalana?

Do ciekawych rzeczy w Urumqi, które w tak krótkim czasie udało nam się zobaczyć należy dodać także Hongshan Park., z którego rozciąga się wspaniały widok na całe miasto.

Jeszcze tylko wino w parku przylegającym do naszego hostelu i idziemy spać. Przed nami piekło – czyli najgorętsze miejsce w całych Chinach – Turpan.

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 3

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 4

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 5

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 6

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 7

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 8

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 9

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 10

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 11

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 12

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 13

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 14

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 15

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 16

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 17

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 18

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 19

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 20

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 21

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 22

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 23

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 24

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 25

Urumqi - odwiedzone przypadkiem 26

 

Kazimierz Pawłowski
Kazimierz Pawłowski

Podróżnik. Pilot wycieczek, miłośnik sportów nie tylko ekstremalnych. Zapraszam na autorskiego bloga poświęconego moim pasjom.

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Na co dzień pracując jako pilot wycieczek spędzam znaczną cześć roku w podróży. Lubię wracać do domu, przespać się we własnym łóżku, spotkać ze znajomymi, a przede wszystkim spędzić czas ze swoją narzeczoną. Odpocząć. Ale gdy za długo jestem w domu, wyjeżdżam na własne wakacje :) A przygodami z nich dzielę się na tym blogu.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *